niedziela, 5 lipca 2009

Słowenia 2009, czyli co warto, a czego nie warto

   W wielkim skrócie: Słowenia jest krajem, gdzie w ciągu zaledwie jednego tygodnia można zafundować sobie widoki wszelkiej kategorii. Bo są i góry (Alpy Julijskie), i winnice, i jaskinie, i morze i wszystko inne, czego tylko dusza zapragnie. Z miast można odwiedzić stolicę, Maribor, Ptuj, Skofję Lokę czy nadbrzeżny Piran, ale zdecydowanie to nie miasta decydują o atrakcyjności Słowenii.






     Zdecydowanie warto pojechać w góry do Bledu. Miejscowość nad jeziorem Bled, którego błękitna barwa zniewala, a wbrew pozorom przyjazna kąpielom temperatura zachęca. Warto wypożyczyć rower i zrobić sobie wycieczkę dookoła jeziora, którego najbardziej charakterystyczną atrakcją jest wysepka z kościołem na jego środku. My do Bledu dotarliśmy z Mariboru pociągiem, trafiliśmy na promocję, która gwarantowała, że na bilecie wartym 30 euro mogliśmy podróżować przez trzy dni dowolnymi pociągami. Warto jednak mieć na uwadze fakt, że pociągów w Słowenii nie jeździ zbyt wiele i nie ma również zbyt wielu połączeń. Ale ten blog skierowany jest głównie do motocyklistów, więc dotarcie do Bledu nie powinno stanowić problemu. (foto by Kamil)




       Kolejnym słoweńskim must have jest Triglavski Park Narodowy (nazwa od najwyższego szczytu Słowenii-Triglavu), a w szczególności kanion Vintgar. Bilety wstępu do tego typu przyjemności są umiarkowanie drogie, skoro studenci mogli sobie pozwolić, to każdy będzie w stanie ;) A naprawdę warto, bo wodne atrakcje w Słowenii są wyjatkowe!




        Z gór warto przemieścić się nad morze. I choć wybrzeże nie jest powalające i króciutkie (jedynie 50 km), to koniecznie trzeba zajechać do Piranu, urokliwej miejscowości, wysuniętej na cypelku w głąb morza. Można też wypożyczyć rower w punkcie turystycznym i zrobić rundkę nad wybrzeżem.



       Nawiązując do tytułu posta, czyli do tego, co warto zobaczyć, a co niekoniecznie, na pewno odradzałabym wycieczkę do Postojny, która uchodzi za najbardziej atrakcyjną jaskinie słoweńskiego krasu. Mniej obleganą, ale za to tańszą i moim skromnym zdaniem piękniejszą jest jaskinia Škocjanske jame, zapisana do listy naturalnego dziedzictwa Unesco jako największy, podziemny kanion w Europie. Wrażenie rzeczywiście robi niewiarygodne, olbrzymia jama wydrążona przez wodę w głębi ziemi, której ściany w ciemnościach rysują się głównie poprzez szum wody od nich odbijający się. 

       

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz