piątek, 15 maja 2009

Każdy dzień przynosi coś nowego

    Na przykład w tym oto miejscu odkryłam, że mojej słodkiej hondy nie da się odpalić, kiedy rozłożona jest nóżka. A stało się to w warunkach dość prozaicznych, ponieważ zatrzymałam się na poboczu, by zrobić to właśnie zdjęcie, a kiedy zapomniałam złożyć nóżkę, zaczęły się problemy. Odpalam, wrzucam jedynkę, gaśnie. I tak raz za razem. Zdążyłam nawet w tak zwanym między czasie popaść w panikę, wyrwać garść włosów z głowy i zadzwonić do Polski do znajomego mechanika, który niestety zdecydowanie wolał operować na starszych sprzętach i nie znał się na udziwnieniach nowszej generacji motocykli. Tak więc już miałam zamiar wylać wiadro łez, ale całe szczęście zauważyłam rozłożoną nóżkę i w swoim ograniczonym umyśle udało mi się skojarzyć oba fakty. Złożyłam nóżkę, odpalam, wbijam jedynkę i jadę. Bingo! Proste zabezpieczenie, które nie pozwoli wywalić się z powodu najgłupszego z przeoczeń.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz