Gdzieś na podrzędnej drodze pod Mariborem |
Czyli kobiece podróże małe i duże, na sprzęcie skromnym i za niewielkie pieniądze.
środa, 15 kwietnia 2009
Swojskie klimaty
Jeżeli chodzi o słoweńskie krajobrazy, to oprócz tras głównych, dominują wąskie serpentyny, tak dobrze znane nam z sudeckich bądź bieszczadzkich klimatów. Skromne, niewielkie domostwa, rozsypane po sąsiedzkich pagórkach jak hobbickie osady z prozy Tolkiena. Mikroskopijne winnice, symbol prestiżu i dobrobytu. Przyroda, przyroda i jeszcze raz przyroda. Co towarzyszyło mi podczas tych krótkich wypadów? Generalnie poczucie bezpieczeństwa i swojskości. Jadąc do Niemiec, zazwyczaj czujemy się lekko zawstydzeni, porównując na każdym kroku standardy niemieckie do polskich, we Francji- wzburzeni egocentryzmem Francuzów i ich nieznajomością języków, w Turcji- zagubieni i przytłoczeni klaustrofobicznym ogromem ichniejszych miast. A w Słowenii... w Słowenii czujesz się jak w domu. Ludzie różnej maści, poglądów i pochodzenia mogą tam podać sobie ręcę i ogłosić się braćmi. Tak miło i przytulnie jest w malutkiej Słowenii.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz